sobota, 30 czerwca 2007

Sobota- nie robota.



Dzisiaj mam wolne. Więc stworzyłem sobie w OpenOffice ogłoszonko i poszedłem wydrukować.
Za niedługo jade do Lidla nakupić trochę produktów obiadowych, dzięki Gronki za info co i jak szamać :) Pauluniu, Tobie też dziękuję za przepisy, zrealizowałem już kilka...
PS> Litrowej flaszki kupionej w bezcłowej strefie już nie ma.
PS2> Podobnież jak kilku innych, już nie kupionych przeze mnie :)
PS3> W związku z powyższym idę na rosołekj knorra, który to specjalnie na tą okazję sobie odłożyłem :)

czwartek, 28 czerwca 2007

Czwartek, Panie Bartek :)

---> ogłaszam konkurs i prośba:
Niech ktos poda najlepsze, najpozywniejsze przepisy na obiadokolacje i sniadania. I zeby było tanio (Kolagen, licze na Ciebie ;)... Ma być też posiłek SYCĄCY, w sensie ilości białek i węglowodanów.
Od razu mówię, jury tego konkursu będzie brało pod uwagę takie aspekty propozycji jak: cena (przykładowo: jajka (6szt.) 2Eu, mięso >3Eu, mleko 1,3Eu...Generalnie drogie. Kto wymyśli najtańszą opcje, (sprawdze większosc z propozycji), szybkość przygotowania(prezerwa na lunch 1h, z czego 15 min w obie strony, czyli 45min), "ciepłośc"- ma być ciepłe, ew. do odgrzania pozniej... Nie będą brane pod uwage jakieś makłowiczowskie, czy też pascalowskie walory estetyczne- byle się dało połknąć (i pogryźć wczesniej!).
Zwycięzca jeszcze nie wiem co otrzyma, ale otrzyma ;)
Pozdrall

środa, 27 czerwca 2007

Jest środa, jest praca.

Jak już pisalem poprzednio przyszedłem na 9 rano do Irlandczyka, jak sie pozniej okazalo, z powodu braku jakichkolwiek problemów w porozumieniu, jest on Anglikiem. No i bede u niego/ z nim pracował za 60 jurasów dziennie, przez najblizszy czas. Poniedziałki wtorki i srody bede w Corku bo tam ma robote a srody czwartki i piatki bede w Kanturk. tak przez 2 tygodnie. Pozniej non-stop Kanturk. Ale to sie okaze, bo Anglik zmiennym jest jak pogoda w jego kraju... Fajnie bo miedzy 13 a 14 mam przerwe na lunch, wiec sobie lece do domu i gotuje ziemniaki i takie tam. ;> Jeszcze troche i bedzie mnie stac to zatrudnie kucharza, albo kucharke ;>
W kazdym razie robota nie jest zła, malowanie na odczep sie, chodzenie do sklepu mu po mleko do kawy, zamiatanie podawanie narzędzi i nonstop rozmowy o swiecie zyciu, Polsce, Anglii i jak to wszystko jest fucked up. ;) Norma.
Pozdrowionki. Sie odezwe lejter.

poniedziałek, 25 czerwca 2007

Poniedziałek, Panie Wałek ;)

Dzień upłynął pod hasłem "skleroza nie boli, ale się trzeba nachodzić". Otóż dzisiaj nożnie przemierzałem świat wsi Kanturk, celem skserowania CV. A że dowiedziałem się o cenie 0,20E per copy, stwierdziłem, ze taniej bedzie iść po plytke z CV i wydrukowac w kafejce (0,15E per page). Tak też zrobilem, lecz zapomniałem o tym, by zmienić w CV numer telefonu na numer Gronkiego. Więc poraz drugi musiałem się wrócic po .. długopis. Nie jest to duza odległość, ale pod górkę. Z ciekawostek: poranek spędziłem kombninując jak zamknąć dom ;) Mianowicie po około 40 minutach rozmyślania doszedłem do tego, iż aby przekręcić- niechcący się przekręcić- zamek drzwi wejściowych należy unieśc klamkę maksymalnie do góry. Ot taki irlandzki patent.
Praca... A raczej jej brak. Złożyłem kilka CV w mleczarni, zakładach bukmacherskich, barach, pubach, biurze podatkowym (ta.. umiem liczyć do dziesięciu po angielsku). Polecany przez Gronkiego Riverside Restaurant był zamknięty, więc nie omieszkałem zapytac przechodzącego faceta, czy nie wie kiedy otwierają. Wiedział. Ale nie byłbym sobą jakbym od razu nie opowiedział mu od razu po co na co i dlaczego się go pytam o godziny otwarcia :) na co on powiedział ze tuż obok się otwiera i ze moze jakąs temporary job dla mnie mieć będzie. Umowilismy się na jutro na 10 rano. Może cos z tego będzie. Natomiast jak juz pisał w komentarzach Bartłomiej a.k.a. Klugg, im szybciej się znajdzie pracę tym lepiej wychodzi na tym zdrowie psychiczne... Mnie dzisiaj lekko podupadło po tym jak nie dowiedziałem się o niczym konkretnym- nigdzie nikogo nei potrzebują. Ewa Gronkiego powiedziała zebym uderzył do stacji benzynowej Centra. Spróbuję jutro.
Tymczasem wracam do jedzenia kiełbasy, picia kawy, czytania Grzesiuka i pewnie oglądania TVN Turbo w oczekiwaniu na wieczorne godziny kiedy to udam się do Dziubka, Ewy, Kozika i reszty bandy posiedzieć i pogadac.
PS>Tęskno.

niedziela, 24 czerwca 2007

Niedzielnie.

Czołem.
Minęła sobota i pierwsze koty za płoty po mieście... Zostawilem kilka CV, w supermarkecie, punkcie foto, sklepie vodafone'a, kafejce netowej i restauracji Vintage. Ta ostatnia wczoraj wieczorem zadzowniła, że odezwą się jutro i pytali czy umiem gotowac, na co oczywiście odpowiedzialem twierdząco, mając na myśli ziemniaki i makaron :) Ale nic to. Powiedzialem im ze ugotuję im wszystko jesli dostarczą basic training... Zobaczymy jak to będzie. Wypiliśmy wczoraj po parę banieczek Tequilli i oglądalismy Scarface'a na TVN. Bo mamy dekoder Polsatu :) A dzisiaj leniwie czas płynie, pierwszy raz zobaczylem tu deszcz- nic specjalnego :) Byc moze wybiorę się z Dziubkiem do Mallow- miasteczka gdzie jest LIDL- ciekawostka, przeglądałem oferte LIDLA i jest dokladnie to co w Polsce niedawno u Paulusi widzialem, czyli Azjatycki zakątek i oferta roznych przypraw chinskich i wietnamskich makaronow etc, plus nieodlaczna strona z akcesoriami dla koni (" ciepły pled do przykrycia konia" :) )...Co do koni, to znajduje tutaj rynek zbytu na to gdyż Irlandczycy mają fioła na ich punkcie- zwłaszcza jeśli chodzi o wyścigowe.. Ale w Polsce LIDL nie trafil chyba z tym czyms. Mniejsza. Idę instalowac Windowsa Kozikowi :) Pozdrowionki.

sobota, 23 czerwca 2007

Pierwszy dzień...na obczyźnie

No i wylądowałem . Jestem. Wszyscy w pracy więc korzystam z internetu nielimitowanie. Chwilowo. Mieszkam pokątnie u Ewy Nowakowej i dziś chyba się przeprowadzę do docelowego mieszkania u małżeństwa nieopodal. Podobno z pracy w fabryce moze byc lipa bo 3 tygodnie ma być zastój ze względu na mało zleceń i nie wiem jak to będzie. Aplikacje oczywiscie wypełnię. Moze praca na stacji benzynowej, byle nie jako "polewacz" :> Chociaż kto wie, kto wie... Moze bede jak ten pedał z "Na Wspolnej" co ma dwie córki "menedżerem" stacji benzynowej :) (bo opcja ze stacją też istnieje ponoć)

czwartek, 21 czerwca 2007

Przed odlotem kilka godzin.

Stworzyłem sobie to , na wzór Piotra G. albowiem wierzę, że to najlepszy sposób komunikacji między Polską a Irlandią (haha!)... Pod wpisami jest mozliwosc komentarzy lub obok, sam nie jestem pewien. Natomiast jestem pewien ze umieszcze tutaj odliczanko do powrotu. Nie bierzcie sobie do siebie tego ze jak wrócę to się przytulimy, ale zawsze przynajmniej jest szansa ze zamienimy słowo, niewitualnie ;)