czwartek, 23 sierpnia 2007

Maliny sie koncza...

Siema

Co robic, przebukowac bilet za ok 100 jurów, czy zostac jeszcze i zaryzykowac ze znajde robote? W corku nieproste to.
Nie mialem dostepu do powszechnie znanego internetu, a tym bardziej do niepowszechnie znanego czytnika MMC. Teraz mam:

Odrobina Amsterdamu w Cork :) Ukradli wszystko co mogli.

Irlandzkie kobylecaco :)


Troche erotyzmu w pracy.

Ostatni dzien pracy w Kanturk i natura wieszczaca ta radosna nowine.

Niedlugo wracam.

sobota, 4 sierpnia 2007

Sobota, robota.

Dzisiaj robilem do drugiej od 10 wiec ciesze sie.


Wymyslilem Krolowi prace, skoro jest nierobem to jest praca dla nierobow, czyli siedzisz i polecasz ludziom w samochodach proszek do prania.

Relacje miedzy mna a Lee. Kto jest kto? :)


Wymalowalem sobie ta sciane w 3 godziny i poszedlem do domu.


Teraz tez ide.

niedziela, 29 lipca 2007

Siema nie ma.

Nudy. Tony Hawk prawie caly ~przeszedniety~, kulinarnie nie podupadam... Czytam >Think shrink and stay sane< i dowiaduje sie wiele o wielu :)
Kiedystam, pare dni temu, moze z tydzien wyszlismy z Krolem z tesco i postanowilismy wprowadzic odrobine Polski do tego miasta.

Jako ze Krol troche wyglada jak elf, albo nie wiem co, zasugerowalem sie i wybralem piwo Druids. :) Wychlalismy je elegancko na legalu na ulicy pobocznej jakiejs na pelnym hardkorze :> Wow, tyle wrazen :)

Kurde niechno ktorys z Was chlopoki (Walek, Kolagen und hagen, nie wiem kto to czyta) wrzuci mi jakies mp3-skladanke na lato w RARze do 30 mega. czekam na linki w komentarzach :) Do dziela Wal, brakuje mi Mfdooma :) kolagen, chcialbym cos z future sound of london ;)

Pozdrowski, leniwa niedziela.

niedziela, 22 lipca 2007

Nic nowego. Nudy...


Z racji ze nudy i ze pieniazkow troche juz jest, (Xbox, z lewej) to i napic sie mozna przyzwoicie. Tyskie storazylepsze.




Ciagle to samo. Praca ( i nie praca, w przypadku Krola...) i weekend i nie ma co robic.

...taki Krol zly na sytuacje employmentu... popijajacy setny zurek w swym nierdzewnym kubku.

Zly tez moze dlatego:

Krol lezy nie tylko do gory brzuchem tutaj. Na szachownicy tez. :)



A to moje mieszkanie w Kanturk. Lepsze jak Corkowe.

Jak juz sie nudze czekajac na swojego wspolpracownika, to cwicze swoje kulinarne zdolnosci. Zrobilem mega pyszna pizze z : 6 lopat piasku i 2 cementu.




I na koniec rebus, w rozwiazaniu pomoze zdjecie ponizej. Dokoncz zdanie:
"Irlandia to... "

sobota, 14 lipca 2007

Co dzisiaj na obiad?


A to Lee jest.



Tym Hiluxem jezdzimy. Tu akurat stoi przed budynkiem w Kanturku, ktorym remoncimy.
Diesel Power. 250 tys km przejechane i nic nienaprawiane, jesli wierzyc Lee, 92 rocznik.


Krol i Lee to jeszcze dzieci. Ja trenowalem na nich zarzadzanie zasobami ludzkimi, mowiac "to doloz tam, to idzie na bande, that's it.."


Krola sprowadzilem i od razu wpakowalismy go w worek i zamknelismy w piwnicy :)


Troche Stanczyka w Irlandii nie zaszkodzi.

środa, 11 lipca 2007

Pare zmian, na lepsze.

Po pierwsze, nie mam czasu teraz zbytnio, wiec nie pisze, zmieni sie to jak odetchne jakos w najblizszym czasie, niemniej jednak szybki wpisik:
Lee zamienil sie ze mna telefonem i mam teraz Nokie 6230i i nie musialem nic kupowac :) Na stale. Ma ta Nokia funkcje aparatu 1.3Mpix wiec korzystam i w koncu jakies profesjonalne zdjecia z komentarzem zamieszcze.

Z cyklu "Nastolatki urzadzaja swoj kacik", tak mieszkam z Lee, choc Lee nastolatkiem juz nie jest, "piecdziesiat lat!, demagogia..." :)

To jest ogrodek na balkonie jaki sobie urzadzil i w ktorym sie milo siedzi popijajac kawe, na przyklad.

Jak juz popijesz kawy to o czasie przypomni, patrzac w prawo z balkonu, dzwon co wydzwania wszystkie wpoldo i za pietnascie. Na cyferblacie napis Mangan, co nie znaczy ze z Manganu powstal, jeno, ze jego sposorem jest firma taka.


Jak juz zegar zapieje, to znaczy ze jest odpowiednia pora aby zasiasc przed telewizor...

..lub zjesc w kuchni.


...i zeby nie bylo, myslami co rano jestem w Kanturk...

Ok koncze smucic bo czas w kafeji ucieka, wiec zamieszcze zdjecie dnia,



Od czego jest skrot P60? Od tego zeby przypominac mi zebym nie narzekal bo to jest Praca za 60 :)

a BTW natyralem sie dzisiaj z papierem sciernym niezle ...

Pozdrowionki,
PS> Pauluniu sorencjo ze sie nie odezwalem na skajpie czyczymstam, ale popatrz na godzine, pozno juz nie chcialem budzic :*
PS2> Krol leci juz tu. Ciekawe czy sie niecnota rzucona na gleboka wode odnajdzie w Corku... :>

sobota, 7 lipca 2007

"...Żałuję dziś..."

W końcu dotarłem do wsi, w której, nomen- omen, mam lepsze warunki do życia, niż w cywilizowanym mieście, mianowicie internet za darmo, POLSKIE rozmowy w toku, przy butelce i nie tylko... Nie to co w Cork, dwa cztery na dobę klimat angielsko- irlandzki. Patrzysz na zegarek, "jest 5:50 i myślisz " fajw fifti "... Coś jest nie tak. Zatracam po mału miłość do Polski, do jeżdżenia prawą stroną, do mieszkania z rodzicami, etc. Czy to dobrze? Nie wiem, wiem natomiast, że Polacy mówią mi " jeżdżenie lewą stroną wydaje się bardziej naturalne..", podczas gdy Anglik- mój pracodawca, mówi: " jeździłem w Hiszpanii i Andorze... jeżdżenie prawą stroną wydaje się mi być bardziej naturalne...". To by było na tyle, friends, jestem w Kanturku dziś i jutro pewnie przez chwilę, bo znowu zawijam w Corka, a że źle nie jest to nie narzekam. Jedyne czego mi tak naprawdę brakuje, to Paulinki. I really adore You, girl :*
Yo'skee to everyone.

środa, 4 lipca 2007

wyCorkowany

Wstaje o 8 pije kawe, jem sniadanie, ide do roboty... Robota smieszna, jako ze anglicy to lazy people. Dla przykladu, Lee jedzie po lopate i nie ma go 2 godziny... Robota lekka, dzisiaj na przyklad skonczylismy o 13. A 60 jura sie nalezy, czy sie stoi czy sie lezy ;)
Odezwe sie pozniej, bo siede w kafejce tylko chwilunie.

niedziela, 1 lipca 2007

Spadam

Heja.
Jest niedziela i za godzine ze spakowanymi manatkami ide i zabieram się razem z Lee do Corku. Bede tam mieszkal przez 3 dni, wrócę w środę popołudniem. Będę mieszkał pod adresem: 1Bell View exchange street shandon Cork.
Zrobie sobie zakupy w Tesco. Ale fajnie...
No to do uslyszenia. Nie wiem kiedy bede bo Lee nie ma kompa, jest oldskulowcem :)

sobota, 30 czerwca 2007

Sobota- nie robota.



Dzisiaj mam wolne. Więc stworzyłem sobie w OpenOffice ogłoszonko i poszedłem wydrukować.
Za niedługo jade do Lidla nakupić trochę produktów obiadowych, dzięki Gronki za info co i jak szamać :) Pauluniu, Tobie też dziękuję za przepisy, zrealizowałem już kilka...
PS> Litrowej flaszki kupionej w bezcłowej strefie już nie ma.
PS2> Podobnież jak kilku innych, już nie kupionych przeze mnie :)
PS3> W związku z powyższym idę na rosołekj knorra, który to specjalnie na tą okazję sobie odłożyłem :)

czwartek, 28 czerwca 2007

Czwartek, Panie Bartek :)

---> ogłaszam konkurs i prośba:
Niech ktos poda najlepsze, najpozywniejsze przepisy na obiadokolacje i sniadania. I zeby było tanio (Kolagen, licze na Ciebie ;)... Ma być też posiłek SYCĄCY, w sensie ilości białek i węglowodanów.
Od razu mówię, jury tego konkursu będzie brało pod uwagę takie aspekty propozycji jak: cena (przykładowo: jajka (6szt.) 2Eu, mięso >3Eu, mleko 1,3Eu...Generalnie drogie. Kto wymyśli najtańszą opcje, (sprawdze większosc z propozycji), szybkość przygotowania(prezerwa na lunch 1h, z czego 15 min w obie strony, czyli 45min), "ciepłośc"- ma być ciepłe, ew. do odgrzania pozniej... Nie będą brane pod uwage jakieś makłowiczowskie, czy też pascalowskie walory estetyczne- byle się dało połknąć (i pogryźć wczesniej!).
Zwycięzca jeszcze nie wiem co otrzyma, ale otrzyma ;)
Pozdrall

środa, 27 czerwca 2007

Jest środa, jest praca.

Jak już pisalem poprzednio przyszedłem na 9 rano do Irlandczyka, jak sie pozniej okazalo, z powodu braku jakichkolwiek problemów w porozumieniu, jest on Anglikiem. No i bede u niego/ z nim pracował za 60 jurasów dziennie, przez najblizszy czas. Poniedziałki wtorki i srody bede w Corku bo tam ma robote a srody czwartki i piatki bede w Kanturk. tak przez 2 tygodnie. Pozniej non-stop Kanturk. Ale to sie okaze, bo Anglik zmiennym jest jak pogoda w jego kraju... Fajnie bo miedzy 13 a 14 mam przerwe na lunch, wiec sobie lece do domu i gotuje ziemniaki i takie tam. ;> Jeszcze troche i bedzie mnie stac to zatrudnie kucharza, albo kucharke ;>
W kazdym razie robota nie jest zła, malowanie na odczep sie, chodzenie do sklepu mu po mleko do kawy, zamiatanie podawanie narzędzi i nonstop rozmowy o swiecie zyciu, Polsce, Anglii i jak to wszystko jest fucked up. ;) Norma.
Pozdrowionki. Sie odezwe lejter.

poniedziałek, 25 czerwca 2007

Poniedziałek, Panie Wałek ;)

Dzień upłynął pod hasłem "skleroza nie boli, ale się trzeba nachodzić". Otóż dzisiaj nożnie przemierzałem świat wsi Kanturk, celem skserowania CV. A że dowiedziałem się o cenie 0,20E per copy, stwierdziłem, ze taniej bedzie iść po plytke z CV i wydrukowac w kafejce (0,15E per page). Tak też zrobilem, lecz zapomniałem o tym, by zmienić w CV numer telefonu na numer Gronkiego. Więc poraz drugi musiałem się wrócic po .. długopis. Nie jest to duza odległość, ale pod górkę. Z ciekawostek: poranek spędziłem kombninując jak zamknąć dom ;) Mianowicie po około 40 minutach rozmyślania doszedłem do tego, iż aby przekręcić- niechcący się przekręcić- zamek drzwi wejściowych należy unieśc klamkę maksymalnie do góry. Ot taki irlandzki patent.
Praca... A raczej jej brak. Złożyłem kilka CV w mleczarni, zakładach bukmacherskich, barach, pubach, biurze podatkowym (ta.. umiem liczyć do dziesięciu po angielsku). Polecany przez Gronkiego Riverside Restaurant był zamknięty, więc nie omieszkałem zapytac przechodzącego faceta, czy nie wie kiedy otwierają. Wiedział. Ale nie byłbym sobą jakbym od razu nie opowiedział mu od razu po co na co i dlaczego się go pytam o godziny otwarcia :) na co on powiedział ze tuż obok się otwiera i ze moze jakąs temporary job dla mnie mieć będzie. Umowilismy się na jutro na 10 rano. Może cos z tego będzie. Natomiast jak juz pisał w komentarzach Bartłomiej a.k.a. Klugg, im szybciej się znajdzie pracę tym lepiej wychodzi na tym zdrowie psychiczne... Mnie dzisiaj lekko podupadło po tym jak nie dowiedziałem się o niczym konkretnym- nigdzie nikogo nei potrzebują. Ewa Gronkiego powiedziała zebym uderzył do stacji benzynowej Centra. Spróbuję jutro.
Tymczasem wracam do jedzenia kiełbasy, picia kawy, czytania Grzesiuka i pewnie oglądania TVN Turbo w oczekiwaniu na wieczorne godziny kiedy to udam się do Dziubka, Ewy, Kozika i reszty bandy posiedzieć i pogadac.
PS>Tęskno.

niedziela, 24 czerwca 2007

Niedzielnie.

Czołem.
Minęła sobota i pierwsze koty za płoty po mieście... Zostawilem kilka CV, w supermarkecie, punkcie foto, sklepie vodafone'a, kafejce netowej i restauracji Vintage. Ta ostatnia wczoraj wieczorem zadzowniła, że odezwą się jutro i pytali czy umiem gotowac, na co oczywiście odpowiedzialem twierdząco, mając na myśli ziemniaki i makaron :) Ale nic to. Powiedzialem im ze ugotuję im wszystko jesli dostarczą basic training... Zobaczymy jak to będzie. Wypiliśmy wczoraj po parę banieczek Tequilli i oglądalismy Scarface'a na TVN. Bo mamy dekoder Polsatu :) A dzisiaj leniwie czas płynie, pierwszy raz zobaczylem tu deszcz- nic specjalnego :) Byc moze wybiorę się z Dziubkiem do Mallow- miasteczka gdzie jest LIDL- ciekawostka, przeglądałem oferte LIDLA i jest dokladnie to co w Polsce niedawno u Paulusi widzialem, czyli Azjatycki zakątek i oferta roznych przypraw chinskich i wietnamskich makaronow etc, plus nieodlaczna strona z akcesoriami dla koni (" ciepły pled do przykrycia konia" :) )...Co do koni, to znajduje tutaj rynek zbytu na to gdyż Irlandczycy mają fioła na ich punkcie- zwłaszcza jeśli chodzi o wyścigowe.. Ale w Polsce LIDL nie trafil chyba z tym czyms. Mniejsza. Idę instalowac Windowsa Kozikowi :) Pozdrowionki.

sobota, 23 czerwca 2007

Pierwszy dzień...na obczyźnie

No i wylądowałem . Jestem. Wszyscy w pracy więc korzystam z internetu nielimitowanie. Chwilowo. Mieszkam pokątnie u Ewy Nowakowej i dziś chyba się przeprowadzę do docelowego mieszkania u małżeństwa nieopodal. Podobno z pracy w fabryce moze byc lipa bo 3 tygodnie ma być zastój ze względu na mało zleceń i nie wiem jak to będzie. Aplikacje oczywiscie wypełnię. Moze praca na stacji benzynowej, byle nie jako "polewacz" :> Chociaż kto wie, kto wie... Moze bede jak ten pedał z "Na Wspolnej" co ma dwie córki "menedżerem" stacji benzynowej :) (bo opcja ze stacją też istnieje ponoć)

czwartek, 21 czerwca 2007

Przed odlotem kilka godzin.

Stworzyłem sobie to , na wzór Piotra G. albowiem wierzę, że to najlepszy sposób komunikacji między Polską a Irlandią (haha!)... Pod wpisami jest mozliwosc komentarzy lub obok, sam nie jestem pewien. Natomiast jestem pewien ze umieszcze tutaj odliczanko do powrotu. Nie bierzcie sobie do siebie tego ze jak wrócę to się przytulimy, ale zawsze przynajmniej jest szansa ze zamienimy słowo, niewitualnie ;)